niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział 19

Adrian wiedział że w końcu będzie musiał dorosnąć. Połączenie zbliżało się wielkimi krokami a on teraz patrząc na dwa najstarsze wilki nie czuł się najlepiej.
Wyglądali wspaniale i był podniecony tym co widział i czuł ale  z jakiegoś powodu nie wydawało mu się to właściwe. Na szczęście nie myślał już o tych strasznych wydarzeniach z przeszłości.
Kilian obserwował chłopca który siedział  w jego ramionach. Miał go stąd zabrać jeśli czułby się źle. On był zafascynowany kochankami ale myślał też o najmłodszym z nich. To przecież chodziło o niego
-Chodźmy-odezwał się liżąc mu szyję- Wyglądają wspaniale ale nie czas jeszcze na to
-Ale...- zaczął Omega. Przecież wiedział że młodszy Beta chciał tu zostać. Chciał patrzeć i mieć z tego przyjemność
-Wytrzymałem tyle...- głośny jęk rozproszył go na chwilę i przymknął oczy. Kilka sekund później potrząsnął głową i znów się uśmiechał- wytrzymam jeszcze a i tak jestem głodny
-Pizza?- Zapytał  z nadzieją w głosie Adrian
-Nie podoba mi się że tak łatwo można cię zadowolić- pogłaskał go-  Trzeba ci pokazać ile jesteś wart- wziął go za rękę- idziemy- obok siebie usłyszeli jeszcze jeden jęk, ciche warczenie, przyspieszone oddechy
-Tak- zgodził się chłopak.
Logan i Eric spojrzeli na siebie. Byli napaleni jak zawsze. Od kilku dni nawet bardziej niż zwykle, przecież mieli być już razem. A chłopcy tylko ich nęcili z czym nie mogli nic zrobić. Dlatego tak się zachowywali, dlatego chcieli być razem w każdej wolnej chwili. Mimo to obaj nie byli zadowoleni że ich plan się nie powiódł.
-Kochaj mnie proszę- jęknął Eric gdy Alfa przestał poruszać się w jego wnętrzu. Był już tak bliski
-Zawsze- Logan pocałował ukochanego i  wrócił do pieszczot. Będą się martwić później. Teraz  musi utwierdzić Eric;ka w przekonaniu że mimo ich przeszłości bardzo go kocha. Mężczyzna bywał czasem bardzo niepewny a przecież nie było powodów.

Kilian obserwował Adriana z uśmiechem na ustach. Zaczął się zastanawiać czy może coś zrobić żeby cały czas był tak szczęśliwy jak teraz. Jego rozmowa z pozostałymi przyniosła marne efekty. Może i mieli dobre chęci ale nie wiedzieli jak się do tego zabrać
-Myślisz  czasem o biologicznych rodzicach?- Zapytał nagle Beta
-Nie. Przecież mnie oddali- nie trafi z tematem a szkoda bo nie podobało mu się gdy chłopak nagle zmieniał nastrój
-Byli wilkołakami może był jakiś powód- zagryzł wargi- przepraszam nie chciałem poruszać tego tematu- musnął wargami policzek Omegi  i pomachał do mężczyzn którzy właśnie pojawili się w zasięgu wzroku wciąż pachnęli sexem, wciąż wyglądali jak po dobrej rundzie kochania się. Adrian zarumienił się i napił się coli
-Wszystko dobrze?- Zapytał Logan
-Tak- odpowiedzieli ale nikt im nie uwierzył. Adrian westchnął- Kilian zapytał o moich biologicznych rodziców to nie jest wesoły temat
-Też się nad tym zastanawiałem- przyznał Eric przytulając do siebie najmłodszego z nich- Coś musiało się stać że....
-Może nie powinniśmy..- Logan i w tej sprawie się nie popisał jako Alfa mógł przecież ich poszukać ale Adrian nigdy nie powiedział że tego chce. Z drugiej strony pewnie by nie poprosił. Chłopak jest bardzo dumny
-Oddali mnie bez żadnych wyjaśnień. Musieli znać moich przybranych rodziców a ani razu się ze mną nie skontaktowali widać mnie nie chcieli. Koniec tematu- ziewnął i z rozbawieniem patrzył jak Kilian liże szyję Logana a ten udaje że na niego to nie działa. Czuł że ramiona Eric'ka zaciskają się wokół jego talii. Położył głowę na jego piersi i rozkoszował się ostatnimi promieniami słońca.

Obudził się już w sypialni Eric'ka z mężczyzną obejmującym go we śnie i mruczącym coś w jego kark. Uśmiechnął się i wtulił jeszcze głębiej w ramiona Bety. Było mu nadzwyczaj dobrze.

-Myślisz że powinniśmy?- Mimo że Kilian zaczął ten temat nie był do końca przekonany czy to dobry pomysł
-Watro wiedzieć- Logan nalał im wina i usiadł w wygodnym fotelu przed laptopem- Nawet jeśli nie powiemy jemu
-Dobrze jest wiedzieć z kim mamy do czynienia ale...- usiadł Alfie ma kolanach- trzeba z tym ostrożnie. Poczekaj. Będą ci potrzebne pieniądze... - Zamilkł gdy poczuł dłonie na biodrach, zwinne palce zaczęły rozpinać jego rozporek- Najpierw załatwmy to a później może czas żebyśmy się pobawili we własnym towarzystwie- pocałował go w policzek- Eric już miał tą przyjemność- mężczyzna warknął-ale chcę i ciebie bliżej poznać. Może gdzieś pojedziemy albo....
-Wszystko w swoim czasie a ja słyszałem jak śpiewasz. Widziałem jak tańczysz. Nas będzie łączyć najmniej... Ale lubisz horrory co powiesz na jutrzejszy wypad do kina- jego dłonie już dotykały twardniejącej erekcji. Kilian jęknął
-Logan nie- opamiętał się po kilku chwilach. Wilk zamarł i czekał  na to co chłopak zrobi dalej. Jeśli nie uzyska pozwolenia będzie musiał odpuścić co nie oznacza że nie będzie próbował- Chcę najpierw to skończyć i chcę randki zasługuję na to
-Masz rację przepraszam- zapiął mu spodnie i zwrócił uwagę na laptopa- Więc pożyczysz....
-Jestem teraz w twoim stadzie masz pełne prawo brać moje pieniądze na co chcesz. Co się właściwe stało? Byliście bogaci
-Brat mojej babci ten którego zabili roztrwonił większość fortuny jakoś przecież sobie radzimy- wzruszył ramionami
-Teraz będzie lepiej macie mnie- spisał mu dostęp do konta- To szukamy ich czy nie?
-Chyba warto zacząć- przyznał.
Poszukiwania nie były takie łatwe. Jako że przybrani rodzice Adriana nie byli w żadnej watasze nie byli nigdzie zarejestrowani. Niewiele osób ich znało. A że dawno nie żyli to wszystkie papiery poginęły. Kilian usnął gdzieś nad ranem ale Logan wciąż szukał chociaż zaczął tracić już nadzieję. Położył chłopaka na sofie i przykrył kocem. Przez chwilę głaskał go tylko aż nagle usłyszał że dostał wiadomość.
-Są!- Wyrwało się mu i chłopak obudził się nagle
-Super. Kto to?- Zapytał podchodząc zaspany do biurka
-Dylan McGeer i Elizabeth Thomas. Tu jest też numer do niego .I nic więcej- Alfa spojrzał na niego Kilian rzucił się mężczyźnie na szyję. Zaczęli się całować- Zadzwoń do niego- powiedział gdy się od niego oderwał ale wciąż pozwalał się obejmować
-Chyba powinienem ale Adrian nie może wiedzieć...chciałbyś żebym zadzwonił gdyby to byli twoi?- Spojrzał na Betę
-Tak. Po prostu powiedz że wiesz coś o ich dziecku. Nie wiemy co się stało. Czemu go oddali. Znasz inne wilki które oddają dzieci?
-Nawet jeśli nie są z Połączeń zostają w stadzie- Kilian'owi też się to nie podobało. Coś musiało być bardzo nie tak
-Nie zadzwonię do nich- zdecydował Logan- porozmawiam jeszcze z Eric'kiem. Powiemy Adrianowi. Mimo że nie chce powinien wiedzieć zanim my coś zrobimy.
-Może to i lepiej- chłopka przeciągnął się- Idę pod prysznic i prześpię się.To dziś kino i kolacja?
-Oczywiście- musnął wargami usta Kiliana
-To że mamy ze sobą mało wspólnego nie znaczy że nie będzie nam razem dobrze- uśmiechnął się do niego- Chcę cie pokochać
-A ja wiem że zaczynam kochać ciebie- zapewnił go- Idź spać.Musisz nabrać siły.
-Ty też- mrugnął i wyszedł. To będzie ich pierwsza randka, pierwsze spotkanie sam na sam. To że są Połączeni nie znaczy że wszystko będzie łatwe i przyjemne. Wszyscy przecież muszą się starać.


##################################################################################
Kochani kolejna notka już w środę bo ten tydzień jest wyjątkowo krótki.
Dużo sexu? Tak ale to wilki. Napaleni i chętni na Połączenie. To u nich normalne. Wciąż szukam Bety tamta niestety wciąż się nie odzywa.
Proszę więc o wyrozumiałość:) Notka może i nie najlepsza ale chcę tych rodziców wprowadzić szybko.

5 komentarzy:

  1. Rozdział fajny tylko krótki :-( i w sumie mało się w nim działo. Liczę że w następnym będzie trochę więcej akcji.
    Pozdrawiam F

    OdpowiedzUsuń
  2. hahaha ,,Dużo sexu? Tak ale to wilki." uwielbiam twoje podejście ;) rozdział jak zawsze bardzo fajny. Powiem szczerze, że nie moge doczekać się ich połączenie :D może ja też coś mam z wilka geja o.O hahahah no tak czy siak bardzo mi się podobało i już czekam na następny
    Dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy motyw z rodzicami Adriana. Mam nadzieję, że w następnym rozdziale poznamy historię chłopaka.
    Stado całkiem nieźle sobie radzi, nawet Logan jakby złagodniał.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię twoje opowiadanie. Chyba jeszcze nigdy nie czytałam o związku czwórki mężczyzn. Sama nie przewidziałam takiego obrotu spraw.
    W ostatnich rozdziałach akcja opowiadanie nieco zwolniła, pokazałaś spokojne życie wilczków i wyszło to całkiem naturalnie :)
    Jestem ciekawa jak potoczy się sprawa z rodzicami Adriana i jak chłopak zareaguję gdy dowie się, że jego partnerzy odnaleźli jego rodziców.
    Nie mogę się doczekać połączenia chłopaków.
    Pozdrawiam i dużo weny

    OdpowiedzUsuń
  5. Przez jakiś czas nie mogłam tu wejść... Cofało mnie do "Rozumiem i chcę kontynuować" i nie ważne ile razy klikałam to było to samo ;C
    No, ale już jest ok ;3
    Rozdział świetny ^^ Zastanawiają mnie rodzice Adriana ;) Wgl... Wszyscy mają obcojęzyczne imiona, a Adrian taki swojski, polski xD Aż miło xD
    Ciekawa tej randki jestem ^^ No i oczywiście połączenia ;) Killian jest fajny ;)
    Weny! :)

    OdpowiedzUsuń