czwartek, 13 marca 2014

Rozdział 6

Od czasu gdy Adrian został włączony do watahy minęło 2 tygodnie.
On i Logan unikali się jak ognia i właściwie widywali się tylko na wspólnych posiłkach. Elena bez problemów zajęła się chłopakiem chociaż była bardzo zdziwiona i gdy dowiedziała się prawdy i ona obraziła się na Alfę tworząc front z Adrianem.
Sam chłopak był bardzo przygaszony i czuł się coraz gorzej. Nie lubił być do czegoś zmuszany. Mimo że miał swoją sypialnię na dobre zadomowił się u Eric'ka który na szczęście nie miał nic przeciwko temu i starał się być dobrym przyjacielem bo wiedział że tylko na to może liczyć.

-Hej- Eric uśmiechał się do niego gdy tylko otworzył oczy
-Cześć- ziewnął- Męczysz się co?- Zapytał gdy spojrzał na krocze mężczyzny. Mimo że okryte materiałem bokserek nikt nie mógł mieć wątpliwości
-Daj spokój- musnął wargami czoło chłopaka- Przecież sam tego chciałem i na prawdę miło jest zasypiać z ciepłym ciałem obok ale wstawaj już bo za chwilę zaczynamy trening
-Zabijasz mnie- westchnął ale się  podniósł- wiesz chyba muszę przeprosić Logana- wyrwało mu się gdy zakładał spodnie. To nie wyszło zbyt dobrze
-Wciąż czujesz się źle?- Mężczyzna się martwił mimo że Elena zakryła blizny Logana to jego wilczej natury nie dało się oszukać i musiał w końcu przyjąć prawdziwego Przywódcę
-Tak... myślałem że mi przejdzie...- przeczesał włosy palcami- Pogadam z nim wieczorem
-Chcesz żebym był z tobą?- On i Logan również się od siebie oddalili. Alfa był wyraźnie wściekły i zazdrosny o ich przyjaźń ale zbyt dumny żeby się do tego przyznać. Co powodowało tylko to że unikali się a gdy mieli coś razem załatwić rozmawiali tylko o tym i nie byli już przyjaciółmi
-Żeby znów się na tobie wyżywał? Poradzę sobie- Adrian podszedł do mężczyzny i pocałował go w policzek- Może jutro pójdziemy do kina?- Wyrwało mu się nagle
-Zapraszasz mnie na randkę?- Eric objął chłopaka
-Tak można to nazwać- wyrwał się mu delikatnie i wyszedł z sypialni. Lubił mężczyznę podobał mu się i to było odwzajemnione co liczyło się dla niego chyba najbardziej.

Logan był w piekle. Wszystko spieprzył dając się ponieść emocjom  i zrobił co zrobił. Teraz chłopak go unikał i mieszkał z Eric'kiem. Na szczęście jeszcze nie sypiali ze sobą i chyba tylko to trzymało go przy zmysłach. Adrian był niesamowicie piękny ale na dłuższą metę pewnie by się pozabijali.Mimo to był zazdrosny że wybrał jego przyjaciela. Sam nie wiedział czemu tak czuje czemu wszystko co dotyczyło chłopaka sprawiało że miał taki mętlik w głowie.
Stał teraz przed oknem mimo że miał milion spraw do załatwienia i obserwował trening wilczka. Tom wyciskał z niego siódme poty ale to było konieczne. On sam mógł popatrzeć na jego wspaniałe ciało i marzył że mógłby go dotknąć.
-Logan to nie jest dobre- Eric wszedł do gabinetu Alfy
-Co ty możesz o tym wiedzieć?- Warknął ale nie odwrócił się do byłego przyjaciela
-Bo i mnie trzyma na dystans. I cierpi. Co noc ma koszmary, krzyczy i płacze....
-Czemu?- Zapytał w końcu spojrzał na mężczyznę- Co z nim jest?- Widać było że się martwi
-Wiem tylko że Łowca zabił jego przybranych rodziców. Jego nie znaleźli ale to widział. Czasem śni o tym ale to  pewnie nie wszystko. Wiem też że czuje się złapany w potrzask. Myślę że sam w końcu by do nas dołączył ale z własnej woli....
-I to jest moja wina bo dałem się ponieść emocjom. Chciałem za wszelką cenę go zatrzymać- zagryzł wargi- Eric nie wiem co się ze mną dzieje. Wkurza mnie jak nikt ale ciągnie mnie do niego okropnie- przyjaciel podszedł do niego, przytulił i pocałował w szyję
-Zakochałeś się mój drogi- powiedział z pełną powagą- Nie ty jeden niestety- westchnął
-Ty też wpadłeś co?- Logan spojrzał na Eric'ka ze smutkiem
-Ale to nie zależy od nas. Wiesz on się też ciebie boi. Zobaczył do czego jesteś zdolny i jest jeszcze jeden powód dla którego cię unika. Teraz jesteś jego Alfą....
-Przesadziłem?- Zapytał przyjaciela z troską
-E tam- jeszcze jeden całus- wiesz przecież że jestem twardy i lubię ostro- przygryzł delikatnie gorącą skórę większego mężczyzny
-A co z Adrianem?- Zapytał jeszcze ale sprawne dłonie już sprawiały że zapominał o wszystkim innym
-Przecież go tu nie ma a obaj tego potrzebujemy- już dotykał pulsującego członka Alfy. I nagle był przyszpilony do biurka. Twarde drewno wbijało mu się w brzuch a gorące dłonie błądziły po jego pośladkach. Zamknął oczy gdy mężczyzna wbijał się w niego z całej siły. Tak jak lubił.

Adrian stał przed gabinetem Logana i zastanawiał się czy dobrze robi że chce przeprosić. Pewnie znów skończy się kłótnią ale musi zacząć czuć się chociaż trochę lepiej a przecież to zależy od tego czy przyjmie Alfę.
Zapukał.
-Wejdź- mężczyzna doprowadził się do porządku i mentalnie przygotował na rozmowę
-Nie chciałbym przeszkadzać- wsunął głowę do pokoju. Postanowił być grzeczny i tym razem nie dać się sprowokować
-Nie przeszkadzasz- uśmiechnął się do niego uprzejmie-Coś się stało?
-Chciałem przeprosić- stał na środku dywanu niemal bez ruchu ale coś mu się nie podobało. Jakiś zapach- Nie powinienem tak cię prowokować. Mogę usiąść?- Zapytał bo zaczął czuć się znów bardzo niepewnie
-Proszę- Logan trzymał nerwy na wodzy. Pazury wbijały się mu oparcie krzesła i gdyby był człowiekiem połamałby sobie palce.
-Może wydaje ci się że nie mam powodów do takiego zachowania że jestem głupim szczeniakiem ale to mechanizm obronny- spuścił wzrok- gdy miałem rodziców wszystko było dobrze i  tak  rozpieszczali mnie bardzo a gdy nagle zostałem sam musiałem nauczyć się bronić. Nie zawsze jednak mi się to udawało. Gdy byłem młodszy kilka razy bardzo oberwałem bo nie byłem w stanie na czas uciec czy się przemienić- zagryzł wargi  i wziął głęboki oddech- miałem 11 lat gdy zostałem zgwałcony. Jestem wilkiem i zranił mnie pijany człowiek- zaczął płakać- mimo że byłem młody powinienem był się obronić- nie zauważył że mężczyzna kuca obok niego i delikatnie go obejmuje- dlatego teraz wszystkich od siebie odsuwam i zachowuje się tak bezczelnie- wtulił się w szeroką pierś mężczyzny- a teraz przez moją głupotę jestem uwięziony w stadzie- pociągnął nosem- przepraszam. Gdy zobaczyłem to co robiłeś Eric'kowi spanikowałem. Bałem się że zrobisz to i mnie. Wiem jakie mamy Prawa....
-Ci... już dobrze- Logan w końcu odzyskał głos. Tego się nie spodziewał- Wiedziałem że się boisz ale musiałem... nie chciałem żebyś odszedł. Powinienem był zrobić to inaczej. A jeśli chodzi o Eric'ka to znamy się od lat i wiem że on bardzo to lubi. Nie krzywdzę go. Nie zrobiłbym tego- patrzył mu w oczy ale chłopak znów był niespokojny
-Byłeś z nim teraz?!- Warknął i  wyrwał się z objęć mężczyzny
-Dziś rano- przyznał zdziwiony jego wściekłością- Jeśli chcesz z nim być odsunę się. My tylko się bawimy to nic nie znaczy
-TO zawsze coś znaczy!- I rzucił się na mężczyzną. Znów się sparzył, zaufał zbyt szybko. Szpony wbijały się w skórę na klatce piersiowej Alfy zęby cięły skórę. Logan wiedział że musiał się bronić ale nie chciał go krzywdzić.
Zaatakował jednak i zrobił mu krwawe szramy na twarzy.To zaskoczyło chłopaka i odskoczył
-Dość tego!- Krzyknął i jedną silną dłonią przytrzymał go z dala od niego- To nie ja mam problem z tym tylko ty! Co robię z Eric'kiem czy kimś innym to nie twoja sprawa! To twoja sprawa że się boisz nie moja. Ja mam to gdzieś! A teraz wynoś się i lepiej żebym cię nie spotkał nigdzie samego bo nie ręczę za siebie!- Krzyczał teraz. Chwila w której mogliby dojść do porozumienia minęła bezpowrotnie
-Jak sobie życzysz!- Adrian był ściekły i przerażony. Wybiegł z gabinetu. Już nie chciał przepraszać, nie zależało mu na samopoczuciu.

Eric podniósł głowę znad laptopa gdy tylko usłyszał bieg na korytarzu. Kilka sekund później do sypialni wpadł Adrian. Miał poranioną twarz a w oczach wściekłość
-Mały co się...- ale nie skończył bo nagle chłopak znalazł się w jego ramionach i płakał mu desperacko w koszulę- Już dobrze szczeniaczku- posadził go na łóżku a sam usiadł na podłodze wciąż go obejmując- Chcesz mi powiedzieć co się stało?- Mężczyzna był wściekły sam do końca nie wiedział na kogo.
-Po prostu mnie przytul- jęknął i zaczął płakać jeszcze żałośniej. Eric położył się obok niego i całował po włosach i twarzy. Gładził po plecach, rękach i nogach. Za wszelką ceną chciał go uspokoić. Wszystkiego dowie się kiedy indziej. Teraz ważny był chłopak.
A jeśli Logan doprowadził go to takiego stanu i jeśli nie będzie miał dobrego wyjaśnienia będzie miał z nim do czynienia Alfa czy nie. Adrian nie zasługiwał na to co się stało. Cokolwiek by to nie miało być.



#################################################################################
Kochani wiem, że wielu z was czyta to opowiadanie i wiem że macie mi za złe błędy. Dlatego proszę o pomoc. Poszukuje Bety. Czy ktoś miałby czas i ochotę na to żeby wejść ze mną w współpracę?

14 komentarzy:

  1. Ja pierdziele.... ! Co za głupi szczyl! Przecież to nie jego sprawa że Logan się bzykał z Ericiem. A ten ciągle ucieka do tego gnojka i się tuli! Przecież to NIE LOGICZNE! Ma za złe, że Logan pieprzy się z Ericiem a jego o nic nie obwinia! Przecież to idiotyzm. Serio, wolę, by Logan był z Ericiem, Tomem kimkolwiek innym Swoją drogą zauważyłaś, ze te rozdziały praktycznie kończą się tak samo? Kłótnia z Loganem, Adrian ucieka i płacze w ogóle nie obwinia o nic Erica i rzuca się na Alfę. Niech się jeszcze bzyknie z Ericiem, bo on jest taaaaki nieszczęśliwy! On jest głupi jak but... Niech raz alfa się na niego wkurzy i po prostu go oleje! Ma napewno lepszych kandydatów na partnerów i nie tylko. Erica też niech odseparuje od siebie, bo to przez niego..
    Poza tym... Eric i Adrian zachowują się jak para. Może niech się określą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obwinia Logana bo to on jest Alfą i on to kontroluje. Może i nie jego sprawa ale on patrzy na to trochę inaczej, głupio ale ma do tego prawo. Zachowują się jak para ale to też ma sens do tego co zaplanowałam na później. Jak na razie są przyjaciółmi. Do niego ucieka ale w końcu i tu wybuchnie.

      Usuń
    2. coś czuję, że będą parą, albo się bzykną. Sol, dla mnie i tak zachowuje się nie logicznie jako postać. Nie widzę sensu w tym, że zachowują się jak para, sorka...
      Adrian powinien w końcu uznać Alfę, że to JEGO stado i może robić CO CHCE! jako nowy członek powinien się zachowywać jak przystało. Nie rozumiem też zachowania Eleny, nagle wszyscy są przeciwko Loganowi, trzymają sztamę z tym szczeniakiem. To nie wydaje mi się zbyt prawdopodobne. Any way Logan mógłby wziąć sobie wolne od nich wszystkich i wyjechać gdzieś sam. Może by kogoś poznał miłego i normalnego.. A nie, że musi niańczyć jakiegoś bachora

      Usuń
    3. Nie zdradzę ci planów co do chłopaków:) Adrian chciał go uznać ale oczywiście się za szybko wkurzył i bez sensu całkiem. Elena wie że jej brat jest nerwusem i o to jej chodzi bo mały by został i bez tego. Powoli chłopak znormalnieje. Na razie zaprzyjaźnił się w zasadzie tylko z Eric'kiem ale nie będzie też taki pobłażliwy dla niego. Powoli. Tu rozwijam wszystko spokojne. W innych opowiadaniach byliby już parą i kochali się na zabój:D

      Usuń
    4. Nie musisz zdradzać, ale domyślam się, co może się stać. Ale czuję, że Eric i Adrian się bzykną, co wkurzy Alfę, ale liczę że Logan ich po prostu oleje. Nie chcę, żeby oni byli razem. Ale to moje odczucie.
      Nie polubię Adriana, nie ma nawet opcji, nie dasz rady mnie do niego przekonać. Erica też coraz mniej lubię.
      Piszę, co myślę.

      Usuń
    5. Adrian miał trochę ciężkiego życia trochę tu było wyjaśnione. A co masz do Eric'ka?

      Usuń
    6. ciężkie życie go nie usprawiedliwia. To wymówka. Do Erica mam to, że powinien przemówić gówniarzowi do rozumu, że ich prawa co robią. Nie wyobrażam sobie że na drodze mojej przyjaźni stanie jakiś szczyl i się wpieprzać będzie. Eric powinien oberwać, bo za niego obrywa Logan. Poza tym, drażni Alfę, ukradł mu "chłopaka" i jeszcze pewnie go bzyknie...
      Na miejscu Logana olałabym tych wartych siebie pacanów.

      Usuń
    7. Ciezkie zycie nie usprawiedliwa powiadasz?
      A to, ze zabili mu rodzicow? To, ze zostal zgwalcony w tak mlodym wieku? Ze nie mial nikogo lrzez tyle czasu?
      Ja mysle, ze to go usprawiedliwia.
      Nie przezylas tego.

      Usuń
  2. Z przyjemnością bym Ci pomogła bo kocham to opowiadanie ale niestety jeśli chodzi o błędy to jestem jeszcze gorsza :) Może właśnie dlatego mi one nie przeszkadzają.

    OdpowiedzUsuń
  3. UUaa.. No cóż.Prawda. To co robi Eric z Loganem to nie sprawa Adriana.
    Rozumiem też, że Logan musiał jakoś zareagować skoro Wilczek się na niego rzucił.
    To bardzo smutna historia i nie wiem czy lepiej by nie było gdyby Eric był z Adrianem. On by się nim dobrze zajął. Boję się, że Logan zrobi krzywdę chłopcu. No dobrze, czasami sam prosi się o lanie, ale to jeszcze dziecko, do tego złapane tak jakby w pułapkę. Został siłą włączony do ich "rodziny".
    Rozdział świetny;3
    Twoja Maru;3

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział zajebisty :) biedny Adrian duuużo przeszedł... nie podoba mi się Logan wkurzył mnie koleś .... ale troszkę rozumiem uczucia które kierują całą trójką :) Pozdrawiam i życzę duuuuuuużooooo weeeeeenyyy :3

    P.S. jeśli chcesz mogę ci pomóc jako beta. To mój e-mail: dehaelek@interia.eu

    OdpowiedzUsuń
  5. Super ;3 Serio ;3 Błędów pełno, literki zjadasz, ale się domyślałam większości ;)
    Nie żebym narzekała, ale... Trójkąty? Znaczy... Lubię, uwielbiam, ale Eric nie pasuje do nich - to moje osobiste zdanie.
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
  6. Strasznie te ich emocje poplątane. Właściwie to nie bardzo rozumiem ich zachowanie. Logan jako Alfa jest beznadziejny, nie umie kierować stadem i ciągle złość bierze u niego górę nad rozsądkiem. Eryk to już zupełna zagadka, chyba chce mieć ich obu. A mały zazdrośnik w tyłek powinien dostać.

    OdpowiedzUsuń
  7. początek rozmowy pięknie, fajnie, a później Logan zareagował, jak prawdziwy idiota. No i czemu? fajny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń