poniedziałek, 31 marca 2014

Rozdział 12

Kilian jeszcze nigdy tak dobrze się nie bawił. Nie było tu tłumów, ale muzyka i alkohol rekompensowały wszystko. No i on już nie musiał się rozglądać się za nikim. Skupi całą swoją uwagę na Adrianie który z dala od wszystkich spraw watahy i Połączenia był całkiem inny. Wesoły, skory do zabawy ale też lubił być w centrum uwagi tak sprytne że niewinny zawstydzony rumieniec nie schodził mu z policzków. Do tego te spuszczone duże oczy.
Teraz obserwował go z baru i uśmiechał się. Tak był dla nich idealny. Niby nic nie robił a i tak większość oczu zwrócona była  na niego. Logan miał o co być zazdrosny ale on wiedział że to tyko gra że chłopak się boi. Odwrócił się by złożyć zamówienie i po kilku sekundach poczuł znajomy zapach.
-Taki jesteś niecierpliwy?- Odwrócił głowę w stronę Adriana
-Chciałem ci tylko powiedzieć żebyś mi już nie zamawiał piwa. Po nim robię straszne głupoty- zaczął lubić Kiliana i nie chciał tego spieprzyć. Może nie jest dla niego przyjacielem ale z czasem pewnie się to zmieni
-Musisz mi o nich opowiedzieć- mrugnął do niego- zresztą jeszcze jedna kolejka i wracamy. Jutro muszę pojechać z siostrą i zabrać swoje rzeczy
-Będziesz spał z Loganem- po tym jak wypowiedział te słowa miał ochotę ugryźć się w język albo lepiej go odgryźć
-Nie. To duży dom znajdzie się i dla mnie miejsce- usiedli przy ich stoliku- i nie chcę się wtrącać ale i ty powinieneś  przestać sypiać z Eric'kiem- upił łyk- no chyba że jesteś gotowy
-Ha. Wątpię że kiedyś będę- spuścił głowę i zagryzł wargi
-Adrian....- objął go delikatnie- to co co się stało. Było okropne ale to co nadejdzie... Sex z kimś kogo kochasz kto cię kocha to najwspanialsza rzecz na świecie. Byłem w związku i wiem co mówię. A to z nami będzie jeszcze lepsze. Nie zamierzam cię jednak namawiać. Kiedy to zrobimy zależy od  ciebie. Teraz po prostu się poznajmy i zobaczmy co z tego wyjdzie.
-Ten plan mi się podoba. Co powiesz o Loganie?- Musiał dowiedzieć się co Kilian myśli o ich Alfie. Zdawał sobie sprawę że nie do końca dobrze go ocenił. Mężczyźnie jednak  nie zamierza się do tego przyznać.
-To dobry człowiek. Trochę zagubiony. Od lat jest przywódcą i nie do końca sobie radzi. Potrzebuje wsparcia i dostanie go. On również bardzo cię... nas wszystkich kocha. Może nie okazuje tego jak powinien ale jestem pewny że się to zmieni. Ale i ty powinieneś dać mu szansę....
-Siłą wciągnął mnie do rodziny- przerwał mu chłopak coraz bardziej zły
-A chciałeś w niej zostać?- Postawił pustą butelkę na stole
-Tak- przyznał cicho Adrian- Ale na swoich warunkach- dodał szybko
-Nic straconego. Wiem że lubisz się z nim droczyć ale musicie się dogadać. Jeśli on tego nie zrobi ty bądź doroślejszy. Jest twoim Alfą ale ty nie oszukujmy się to ty masz więcej do powiedzenia. Musisz tylko wiedzieć jak to zrobić- puścił do niego oko- Wracamy?
-Tak- i on wstał. Na dziś miał dość wrażeń.

-Ty się dziś nie przykładasz- Eric westchnął i pociągnął Logana do siebie. Mężczyzna przyszedł do niego godzinę temu by porozmawiać ale obaj byli napaleni. Alfa właśnie robił mu loda i chociaż był twardy jak skała i naprawdę mu się podobało to wiedział że coś jest źle
-Wybacz- mężczyzna pocałował go w policzek- Kilian nie Połączy się do czasu aż Adrian będzie gotowy. A ja nie potrafię się z nim dogada westchnął i zaczął głaskać ukochanego po miękkich włosach
-Pokaż mu jaki jesteś na prawdę- uśmiechnął się mężczyzna. Coś tak czuł że ich drugi Beta postawi taki warunek i to bardzo go cieszyło bo i jego zaczęła palić ta potrzeba- Jaki potrafisz być czuły, delikatny i opiekuńczy....
-Tylko że tak bardzo mnie denerwuje- wszedł mu w słowo
-Olej to kochanie. Obaj dobrze wiemy że go pragniesz i byłoby tak nawet gdybyś go nie kochał. Jest nasz i musisz coś z tym zrobić- pocałował Alfę- Mnie kocha a z Kilianem szybko się zaprzyjaźni. Ale nie śpiesz się.
-Próbuję- jeszcze jedno westchnięcie- Na szczęście mam ciebie- Eric podniósł się na te słowa i spojrzał bardzo poważnie na mężczyznę
-Więc jestem dla ciebie zastępstwem?- Zapytał zraniony
-Eric... kochany-złapał go za rękę- przecież wiesz że to nie tak- ucałował jego dłoń- byłoby mi ciężko gdybyś nie był ze mną. To ciebie kochałem najdłużej. Ciebie miałem pierwszego. Jesteś i zawsze będziesz moim najlepszym przyjacielem. Kilian i Adrian ich kocham i pragnę. Ty jednak jesteś dla mnie wyjątkowy. Nigdy w  to nie wątp- pocałował go delikatnie tym razem w usta przelewając w pieszczotę wszystkie swoje uczucia
-No na to czekałem- roześmiał się Eric-Wiem o tym ale czasem łatwo jest zapomnieć. To co się dzieje to szaleństwo- ziewnął- nie obraź się ale wciąż nie nabrałem tyle sił ile powinienem
-Oczywiście kochany- wstał- Pomożesz mi czy wciąż będziesz egoistom?
-Zobaczysz- i zamknął oczy. Jutro będzie już w pełni sił.

Adrian siedział w gabinecie Logana i trzeźwiał. Wypił 4 piwa ale musiał w końcu zachować się jak powinien. Nie chodzi tu tylko o Prawa i biologię ale o jego samego. Był niesprawiedliwy i chciał raz jeszcze spróbować przeprosić. Miał tylko nadzieje że nie da się wytrącić z równowagi. No i to co ciągnie go doEric'ka....
-Co tu robisz tak późno?- Zapytał Alfa zapalając światła
-Chcę porozmawiać.... spróbować chociaż- poprawił się na fotelu
-Jesteś za młody na picie- wyrwało się Logan'owi- przepraszam- usiadł na biurku- O co chodzi?
-Byłem dla ciebie niesprawiedliwy ale nauczyłem się radzić sobie sam, bronić się sarkazmem i złością. Wiem jednak że nie chcesz dla mnie źle. Zostałbym w stadzie. Po prostu- przygryzł wargi- zaskoczyło  i przestraszyło mnie to co zobaczyłem. Jeśli chodzi o Połączenie... to nie jest tak że tego nie zaakceptowałem. Nawet to czuje... do Eric;ka ale zawsze. Nie chcę jednak być zmuszany, poganiany...-wstał i podszedł do mężczyzny- nie obiecuję że będzie wszystko kolorowo ale chcę cię poznać.
-Nigdy do niczego cię nie zmuszę. Pragnę cię ale to nie tak działa nie w naszym przypadku. Nie jestem idealny i często najpierw robię później myślę. Jednak  i ja źle zabrałem się do naszej znajomości- wyciągnął rękę i powoli przyłożył ją do policzka chłopaka- niemiłosiernie mnie wkurzasz ale postaram się...- pogłaskał go- Jesteś nasz i muszę pokazać ci że będę dla ciebie dobry i cię nie skrzywdzę, że cię kocham....
-To zaczynamy od nowa?- Zapytał Adrian. Dotyk mężczyzny był bardziej elektryzujący niż zwykle. A przecież zawsze mu się podobał
-Jestem Logan Hall Alfa tej watahy. Witaj w rodzinie- powiedział bardzo poważnie
-Adrian Blue.  Dziękuję za przyjęcie- uśmiechnął się i wspiął na palcach po czym musnął wargami szorstki policzek mężczyzny. Zanim ten zdążył zareagować zniknął z pokoju.
Logan zamrugał zaskoczony ale też uśmiechał się jak głupi. Tego się nie spodziewał. Może to wszystko jednak nie będzie takie trudne. Przecież to Adrian przyszedł do niego. Jednak mimo wszystko wie że będzie musiał nad tym popracować.

Adrian był zadowolony z siebie. Był zdeterminowany żeby w końcu załagodzić całą tą dziwną sytuację. Nie da jednak urobić się mężczyźnie szybko. Teraz jednak mógł przyznać sam przed sobą że Alfa był nieziemsko przystojny. To jeszcze nie miłość ale dobry początek.
Postanowił się nie martwić i nie bronić. Nie wie czy go kiedyś tak na prawdę pokocha ale miał nadzieje że chociaż polubi.

Kilian uśmiechnął się sam do siebie. Słyszał wszystko co działo się w gabinecie Alfy i zdał sobie sprawę jak bardzo jest im potrzebny. A oni jemu. Już nie chciał być sam a mimo że był kiedyś w związku chciał w końcu czegoś prawdziwego. No i ile można działać na ręcznym. Wszyscy trzej byli wspaniali każdy na swój sposób i nie mógł się wprost doczekać.



##################################################################################
Kochani wiem bardzo krótki rozdział ale znalazłam chwilę i pomyślałam że powinnam coś w tym tygodniu wstawić. Kolejna notka w przyszły poniedziałek. Mam nadzieje, że mimo wszystko wyszło ok:)

5 komentarzy:

  1. Jezus te przecinki wytrzymam, ale na Boga, blagam cie zmien te ,,egoistom'' na ,,egoista'' , bo to tak smiertelnie razi w oczy.
    Rozdzial nie taki zly, aczkolwiek moglby byc lepszy ze wzgledu na bledy. Moge go zaliczyc do jednycz najlepszych, ale nie podobalo mi sie to , ze Logan mowi, ze Eric jest dla niego najwazniejszy. Przeciez ma 2 partnerow jeszcze. Ich tez musi kochac tak samo..
    Pozdrawiam



    Damiann

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział, fakt krótki ale cieszę się że jest. Gdzieś jak czytałam to zauważyłam zjedzone ze 2 litery ale jest ok.
    Co do historii to fajnie że powoli zaczyna się układać a nasz Maluch postanowił dać jednak szansę Alfie na nowy początek. Może wreszcie ich relacje się uspokoją i unormują. Chociaż za spokojnie z nimi dwoma to raczej nie będzie :)
    Pozdrawiam i życzę dużo weny F.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dotarłam do końca.:) Z początku było trudno, bo uwielbiasz lecieć fiuuuuuuuuu z miłością/zazdrością i wszelkimi wyznaniami wśród bohaterów. Myślę, że to dlatego nie moglam przebrnąć przez niektóre z Twoich opowiadań. Przykładowo to z Harrym i Lucjuszem - było dla mnie zbyt cukierkowe już od początku i po paru pierwszych rozdziałach się poddałam.Tutaj jednak było inaczej. Mimo, że początek był tak bardzo w Twoim stylu, to może przez wzgląd, że nie znam w ogóle tych bohaterów, to udało mi się doczytać i przyznam szczerze, że z każdym rozdziałem coraz lepiej :). Jednak tak, jak już zaznaczyłam parę razy wcześniej, musisz zwracać większą uwagę na interpunkcję, bo niekiedy mam wrażenie, że leży i kwiczy.
    A tak po za tym to jest wszystko okey ;-)
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i mam nadzieję, że w końcu skończysz moje ulubione opowiadanie, czyli to o Harrym i Regulusie ;-))
    Pozdrawiam i weny życzę ;)
    Caathy.x1

    OdpowiedzUsuń
  4. ,,No i ile można działać na ręcznym." - z tego stwierdzenia śmiałam się jak głupia.
    Wygląda na to, że Kilian jest kimś w rodzaju mediatora. Całkiem sprawnie udało mu się zbliżyć skłócone strony. czekam na podchody alfy do Adriana.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawe, jak Loganowi pójdzie zbliżanie się do Adriana. Zastanawiam się, ile Adrian wytrzyma bez bycia rozwydrzonym bachorem.
    Kilian jest całkiem spoko

    OdpowiedzUsuń