środa, 7 maja 2014

Rozdział 22

Logan był niemal pewny że tej nocy nie zaśnie. Adrian wciąż nie dawał się mu dotknąć. A teraz miał spędzić noc obok chłopca. Wiedział, że ten go po był niemal pewny że z nim igra. Zwłaszcza gdy wyszedł z łazienki w krótkiej koszulce i niewielkich bokserkach rozczochrany i rumiany spod gorącego prysznica.
-Coś nie tak?- Zapytał siadając na łóżku
-Wiesz chyba co ze mną robisz- westchnął biorąc z biurka szczotkę i zabrał się za rozczesywanie jasnych włosów
-To kara za sprowadzenie tu mojego ojca- uśmiechnął się- Nie lubię go.  Nie pozwól mu mnie zabrać
-Nigdy- warknął cicho. Też o tym myślał. Dylan nie zepsuje tej kruchej relacji a miał na to wielką ochotę. Historia jaką im opowiedział była prawdopodobna ale nie w tych czasach.Chociaż z drugiej strony byłby w stanie zobaczyć siebie reagując w ten sposób.
-Wiem że ty i Kilian zbliżacie się do siebie a tylko ja was hamuję- odwrócił się do niego- Czuję że jesteście na granicy. Chyba nie ma sensu ja wciąż mam problem z tą fizycznością....
-Idzie ci coraz lepiej- masował mu ramiona, szyję i powoli przesuwał palce w stronę sutków które sterczały dumnie pod cienkim materiałem
-Wiem i jestem z siebie dumny- przymknął oczy- Ale nie mogę patrzeć na to że wy się męczycie. Widzę jak na niego patrzysz...
-Adrian stop- musiał to przerwać bo zaczęło mu się robić niedobrze z nieznanych przyczyn- Nasza sytuacja jest delikatna i rzadka. Gdyby było inaczej już byśmy się Połączyli bo wiem że ci się podobamy. Mimo to nie sex, nie fizyczność jest dla nas ważna. Na to mamy całe życie- pochylił się i pocałował go delikatnie w szyję- Ty jesteś najważniejszy
-Chciałbym w to wierzyć- przytulił się do twardego gorącego torsu- Ale nie chcę żebyście się męczyli z mojego powodu. To wszystko
-Będzie dobrze- musnął wargami wilgotne włosy- Czemu nie poszedłeś na imprezę? Przecież lubisz się bawić. A to by ci pomogło trochę się wyluzować i nie myślałbyś o ojcu
-Może i tak- westchnął- ale to tylko chwilowe, później musiałbym o tym myśleć raz jeszcze. Logan nie możesz go wyrzucić z domu?- Zapytał- Nie podoba mi się jak na mnie patrzy...na nas- zagryzł wargi
-Mogę oczywiście że tak- przykrył ich kocem- Ale wolę żebyście się spotykali pod moją albo Eric'ka opieką. A to może być tylko w domu.
-Szkoda- ziewnął- Będę się starał być grzeczny
-Nawet ty w to nie wierzysz- uśmiechnął się i wyłączył światło- Pamiętaj jeśli coś będzie się działo przyjdziesz z tym do mnie
-Tak władczy i wszechmocny Alfo- zachichotał i usnął w oka mgnieniu
Logan pokręcił tylko głową przygotowany na bezsenną noc ale kilka minut później spał już szczęśliwy.

Dylan wiedział, że źle zaczął. Zraził do siebie syna a przecież maił go stąd zabrać. Leżąc na wygodnym łóżku w małym ale przytulnym pokoju.
Nie ważne że są ze sobą zżyci nie pozwoli żeby jego dziecko skończyło tak jak on. Lata agonii, samotności. Teraz nawet mając Elizabeth nie czuł się do końca cały.
Adrian był dla niego zagadką. Syn był śliczny bo przystojny do niego nie pasowało ale miał w sobie niezwykłą siłę która przyciągała do siebie ludzi. Ale też i kłopoty. Był też bezczelny i to nie tylko w stosunku do niego ale i starszych partnerów. I mężczyzna znalazł nagle punkt zaczepienia. Żaden szanujący się Alfa nie zwiąże się z kimś takim jeśli Hall myślał o Połączeniu z całą trójką będzie chciał zmienić, wychować Adriana a coś mu się wydawało że na ten pomysł jego syn nie przystanie. Uśmiechnął się. Ten plan może zadziałać i to szybciej niż ktokolwiek zorientuje się co właściwie się dzieje.

Kilian był pijany. Czuł że jest mu okropnie gorąca, był również podniecony jak nigdy w życiu. Chłodne usta i gorące dłonie starszego wilka koiły i rozpalały jeszcze bardziej. Miał mętlik w głowie, nie do końca wiedział gdzie się znajduje. Tylko jedno wiedział na pewno. Pragnął Eric'ka coraz bardziej.
-Musimy przestać- mężczyzna odsunął się od niego trochę. Byli w jego samochodzie na wygodnym tylnym siedzeniu
-Nie- jęknął- Pragnę cię.Nie widzisz?
-Widzę mój piękny- pogłaskał go po zielono fioletowych włosach i uśmiechnął się łagodnie- Ale....
-Zmieniłem zdanie. To tylko sex, nie połączymy się...- nie dokończył bo Eric wbił się w jego rozchylone usta. I on tego pragnął, coraz bardziej z każdym dniem a teraz w końcu miał pozwolenie żeby posiąść to wspaniałe ciało.Tego pięknego młodego mężczyznę który przecież należał do niego.
Teraz nie liczyło się nic innego. Tylko ich splecione gorące ciała. Przyspieszone oddechy, dłonie, usta.

-Dobrze się czujesz?- Eric wiedział że to głupie pytanie ale czuł się źle z tym co zrobił
-Tak- uśmiechnął się Kilian i przytulił do wciąż ciepłego ciała. Jemu zaczęło robić się zimno- Było wspaniale
-Cieszy mnie to- ucałował czubek jego głowy- Ale nie o to chodzi
-Eric przestań- ukląkł przed nim i spojrzał mu w oczy- Może i byłem pijany ale wiem co robię. Znasz wilka który upije się i nie wie? Nie żałuję a żaden z nich nie może mieć nam tego za złe. Ty i Logan kochacie się w każdej wolnej chwili... Ale to nie powtórzy się do Połączenia, wiesz prawda?
-Wiem kochany- znów przytulił go do siebie- I rozumiem- wydobył z jakiejś czeluści koc i przykrył ich oboje- Może powinniśmy spać tu?
Kilian nie odpowiedział mu bo już spał. Eric tylko uśmiechnął się i również zamknął oczy.

Adrian wyspał się zaskakująco dobrze mimo tego co czekało go dzisiaj był zadowolony. Coś się zmieniło. Czuł to od chwili w której otworzył oczy. Był spokojniejszy,jakby pewniejszy.
-Kilian nie wytrzymał- uśmiechnął się Logan siadając na łóżku
-Och- odpowiedział chłopak i umknął do łazienki. Cieszył się że jest im łatwiej ale czuł się trochę zdradzony, przyjaciel obiecał że poczeka na niego. Wszedł pod prysznic i skupił się na poważniejszym problemie. Musi wymyślić coś żeby ojciec szybko się stąd zabrał i nigdy nie wracał. Nie lubił go i nie chciał widzieć dłużej niż to konieczne.

Logan uśmiechnął się do Kiliana i objął Eric'ka. Gdy poczuł ich razem zamruczał. Połączenie było niemal idealne. Nie był zły ale musiał jak najszybciej poczuć resztki chłopaka na ukochanym przyjacielu.
-Idźcie zjemy sami- Adrian już zabrał się za parówki. Kilian usiadł obok i pocałował go w policzek
-Jesteś na mnie zły?- Zapytał, z bijącym sercem
-Nie- wziął go za rękę- Ale chcę z tobą porozmawiać sam na sam
-Co tylko zechcesz- do kuchni wszedł Dylan- Dzień dobry panu
-Witajcie chłopcy- usiadł i nalał sobie kawy- widać dziś stołujecie się sami
-Tak tych dwoje jest napalonych na siebie bez przerwy- I Kilian mu nie ufał. Było w nim coś co sprawiało że się go bał.
-I wam to nie przeszkadza?- Zdziwił się nieszczerze. Dobrze że potrafi ukryć swoje emocje. To przychodzi z czasem. A obaj są młodzi i niedoświadczeni
-Wcale- odpowiedział Adrian sięgając po tosty- Kiedyś będziemy razem ale teraz nie możemy im zabronić. No i znają się od dziecka, uprawiali sex od lat- wzruszył ramionami- Zresztą to nasza sprawa
-Nie mniej jednak jeśli myślą o was poważnie...
-Proszę pana- Kilian wstał. Czuł się w obowiązku bronić ich Połączenia- Nasz układ nam odpowiada. Jest nietypowy ale logiczny. Nie zna pan powodu dla którego to robimy.
-Kilian daj spokój- Adrian pociągnął go znów na krzesło- Nie musimy się przecież tłumaczyć- spojrzał roziskrzonymi oczami na ojca- Pan pracuje gdzieś?- Zapytał chcąc wybadać sytuację
-O to się nie martw- wziął sobie bekon- Mam dużo czasu żeby tu spędzić
-Jeśli pan tego chce- wzruszył ramionami- Kilian idziemy?
-Już się najadłeś?- Zdziwił się bo Adrian zwykle jadł dużo więcej
-Jakoś straciłem apetyt- zamrugał prosząco
-Więc chodźmy skoro tego chcesz- pochylił się i pocałował go delikatnie w usta. Wiedział że mężczyzna obserwuje ich uważnie. Adrian wstał i nie patrząc na ojca pociągnął Kiliana za sobą do ich ulubionego pokoju z grami.
Musiał dowiedzieć się wszystkiego co mógł o wczorajszej nocy. Był coraz bardziej przekonany o Połączeniu ale wciąż się bał. Może to mu pomoże trochę bardziej.

10 komentarzy:

  1. Też nie ufam Dylanowi i juz go nie lubie >.< Mam nadzieje, że chłopaki nie dadzą sie wplątać w jego plan i nie zniszczą swoich relacji, a połączenie tylko ich bardziej złączy. Czekam na piękny happy end <3 Życze dużo weny
    P.S. Dodałam już rozdział trzeci na który zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to jest mój email :)
      ofeliaroseopyaoi@gmail.com

      Usuń
  2. Też nie lubię Dylana i czyje że namiesza:( Już nie mogę się doczekać połączenia:) liczę na dłuższy rozdział je opisujący. Kurcze aż ślinka leci:)
    Dużo weny:)
    BlackDragon

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkifa, ze Killian w koncu to zrobil. Myslalen, ze naprawde poczeka na Adriana, no ale coz.. Widac seks wazniejszy.
    Strasznie to szybko opisalas z nimi. A rozmowa z Loganem i Adrianem (o Killianie i Ericu) jest jakas dziwba. Starszy mu o tym mowi, a Adrian ucieka. Dziwne tez jest to, ze oni o seksie mowia przy Dylanie. To juz jest jeszcze dziwniejsze!
    Znowu bledy. Mam propozycje dla ciebie. Moze ja dam ci swoje gg, skopiujesz tekst, wyslesz mi go, a ja chociaz te przecinki troche popostawiam. Bo komputera nie mam niestety.
    Pozdrawiam



    Damiann

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nie miałeś tak że sex był pod wpływem chwili? Jakby wszyscy tak grzecznie czekali to nie byli by wiarygodni. Dylan przy śniadaniu zaczął sam gdy Eric i Logan wyszli. I nie było tego dużo tylko o ich sytuacji i czemu większość z nich sex uprawia a Połączenia nie ma.

      Usuń
    2. Bylo by wiarygodne. To daloby fajnego klimatu w opowiadaniu..

      Usuń
  4. Witaj Sol :) Nominowałam cię http://ofeliaroseopyaoi.blogspot.co.uk/?zx=de16f4ee4ffeb04f

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspominałam, że nie lubię Dylana? Jest naprawdę wstrętny. Niby chce szczęścia dla swojego syna (chociaż uważam, że robi to dla własnego interesu) , ale chce go rozdzielić z osobami, które naprawdę go kochają. Nie lubię go. Oby nie stało się nic co planuję.
    Nie spodziewałam się, że Kilian nie wytrzyma. Jestem ciekawa kiedy nastąpi do całkowite połączenie chłopaków.
    Pozdrawiam i dużo weny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Sol, coraz bardziej gmatwasz to opowiadanie. Naprawdę, może lepiej jak je skonczysz już?

    OdpowiedzUsuń