środa, 28 maja 2014

Rozdział 28

Dylan wiedział, że Ryan jest coraz bardziej niecierpliwi. W końcu byli tu już miesiąc a oni nie poczynili żadnych postępów. Adrian tylko bardziej zbliżył się do Swoich i już prawie się nie kłócili. Chłopak był coraz bliższy decyzji o Połączeniu a do tego nie mógł dopuścić.
Mimo to gdy dostał wiadomość od Alfy, że ten przyjeżdża zdziwił się i przestraszył. Czas wdrożyć w życie plan B.

Adrian wyszedł spod bardzo długiego prysznica. Musiał się teraz masturbować 2-3 razy dziennie. Wiedział, że Połączenie zbliża się wielkimi krokami. Wciąż trochę się bał ale Ochota była większa. No i przecież wszyscy trzej bardzo mu się podobali.
-I po co się tak męczysz?- Zapytał Eric podnosząc głowę znad książki którą stracił zainteresowanie gdy Omega wszedł pod strumień ciepłej wody. Wolał nasłuchiwać i wąchać. Ale teraz zachowywał pozory.
-Już niedługo- zrzucił ręcznik z bioder ale pod spodem miał już bokserki- I wiem już jak to zrobimy...A ty nie w pracy?
-Mam wolne- wzruszył ramionami- Nie zmieniaj tematu. Opowiedz co wymyśliłeś- wziął go za rękę i pociągnął do siebie. Potrzebował kontaktu z chłopcem coraz bardziej rozpaczliwie.
-Poczekasz do długiego weekendu. To tylko dwa tygodnie- odwrócił głowę i pocałował mężczyznę w szyją- a teraz mnie puść bo się spóźnię.
-I to jest mój zamiar skarbie. Ostatnio nie masz dla mnie czasu- zmienił ich pozycję i wisiał teraz nad ślicznym kuszącym ciałkiem. Był coraz bardziej podniecony. I nie tylko on z czego obaj zdawali sobie sprawę.
-Wiem i bardzo przepraszam- zrobił uroczą niewinną minkę- Jak mogę ci to wynagrodzić?
-Cieszę się, że pytasz- pochylił się- nie bój się nie zrobię nic na co nie jesteś gotowy- szepnął i zaczął powoli, delikatnie całować szyję chłopca, dotykać miękkiej skóry na klatce piersiowej i brzuchu Omegi. Adrian jęknął cicho i poddał się wspaniałej pieszczocie. Było mu wspaniale. I w końcu po kilku minutach zaczął oddawać  pocałunki i dotyk. Ufał Eric'kowi i potrzebował czegoś więcej niż masturbacji pod prysznicem. Tylko troszkę, tylko żeby się zaspokoić na jakiś czas.

-Chyba w końcu się Połączymy- Logan przytulił do siebie Kiliana obaj pracowali nad nowym budżetem stada.
-Oj ja wiedziałem że się zbliża już dawno- pocałował Alfę- A myślisz, że o czym my rozmawiamy. Zdążył się dowiedzieć jacy obaj jesteście,co i jak powinien robić. Ty i Eric zapomnieliście że ktoś może być niedoświadczony
-Chyba masz rację śliczny- znów zwrócił wzrok na ekran komputera- A powiedziałeś może że zemdlałeś z rozkoszy?- Zapytał od niechcenia przesuwają dłoń do krocza młodego mężczyzny
-To omawialiśmy niemal dwie godziny- zapewnił go i  rozpiął rozporek- Myślę że powinniśmy zmniejszyć wydatki na kupne jedzenieeee- jęknął gdy poczuł palce zaciskające się na jego nagle szybko twardniejącej erekcji
-Wszystko czego chcesz piękny- pocałował go w ucho. To że czuli pieszczoty tamtych działało na nich jeszcze bardziej. Teraz wiedzieli że Połączenie to tylko kwestia czasu.

Dylan zobaczył Swojego  gdy ten wyszedł z pociągu. Ryan mimo wieku wciąż wyglądał wspaniale. Elizabeth ścisnęła go za rękę, żeby dodać mu otuchy
-Witajcie- uśmiechnął się do nich przyjaźnie- Jak tam nasz plan?
-Nie jest dobrze- odpowiedziała kobieta- Są coraz bliżej. Adrian chyba jest w nich zakochany...
-Kochana moja- przerwał jej i pogłaskał po policzku- A co z relacją między wami? Czy on kocha swoich rodziców?
-Tak- odpowiedzieli równocześnie. Bo to była prawda mimo, że wciąż nie był przekonany do Dylana chęć posiadania rodziny była większa.
-Więc uderzymy z tej strony. Jak rozumiem oni myślą, że ja nie żyję- zamyślił się na chwilę- Więc będę własnym bratem. A wy wpędzicie go w poczucie winy, ja będę po prostu stał z boku. Ale jeśli nie uda nam się w tydzień... po prostu go zabiorę i zwolnię was z Połączenia. Nic mu nie będzie, nie zrobię mu krzywdy wiecie o tym prawda?- Spojrzał na nich uważnie
-Oczywiście- znów przytaknęli zgodnie z prawdą. Ryan będzie lepszy dla ich synka niż tamta trójka
-Hotel?- Zapytał patrząc na nich z pożądaniem
-Z największą przyjemnością- Elizabeth pocałowała mężczyzną wciąż trzymając drugiego za rękę. Dylan był tego samego zdania co tamta dwójka.

Adrian leżał na łóżku bez ruchu, z zamkniętymi oczami. Serce waliło mu jak oszalałe, policzki płonęły. Wcześniej już się całował ale te pieszczoty były inne, bardziej dojrzałe i dawały nadzieję na to że wszystko będzie dobrze.
Połączenie będzie najpiękniejszą nocą w jego życiu i sam nie mógł się go już doczekać, ale nie chciał pośpiechu i wiedzy że cała reszta watahy nadstawia uszy.
Dlatego wymyślił że podczas dłuższego wolnego wyjadą za miasto do dobrego hotelu na który teraz zbierał pieniądze w tajemnicy przed innymi. Miał nadzieją że zrobi in przyjemną niespodziankę.
Nagle zadzwonił telefon
-Tak?..... Dobrze bardzo chętnie.... za godzinkę?... Nie nikogo nie ma....- Chłopak był bardzo zdziwiony że Dylan chcę żeby poznał brata ich zmarłego Alfy ale w jakimś sensie mężczyzna był z nimi związany. No i chętnie dowie się czegoś więcej o swojej rodzinnej watasze a Dylan i Elizabeth nie mówili zbyt dużo przez to co się stało gdy byli młodzi.

-Spotkamy się z nim w restauracji- uśmiechnął się do nagich kochanków- Ryan tylko proszę spokojnie bo go wystraszysz a to nic dobrego
-Wiem jak powinienem się zachować- pocałował go w ramię- Ale nie możesz mi zabronić bycia podekscytowanym. Już nie mogę się doczekać kiedy go zobaczę
-I będziesz zadowolony- Elizabeth podniosła się- Jest naszą najlepszą mieszanką
-Inaczej być nie mogło- zapalił papierosa i zrelaksował się po bardzo udanym stosunku.  Za kilka dni w taki czy inny sposób będzie miał kogoś swojego, kogoś kim nie będzie musiał się dzielić. A tego zawsze pragnął, będzie mu też dobrze na sercu jeśli zobaczy, że pozostałej dwójce też jest lepiej niż jeśli mieliby się do końca życia męczyć w tym trójkącie którego żadne z nich nigdy nie chciało.


5 komentarzy:

  1. O jej połączenie jest co raz bliżej *.* <3 Nie podoba mi się ten Alfa jestem pewna, że bedą duże kłopoty >.< Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie dobrze, a nasze wilczki doczekają happy endu :*
    Życze dużo weny <3
    Pozdrawiam OfeliaRose

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziwne to wszystko. Niby nie chcieli trójkąta, a jak się tylko zobaczyli od razu pobiegli do łóżka, wszyscy równie napaleni. Skoro się połączyli, jak mają zamiar to zerwać, wydaja się silnie związani. Wszyscy troje wiedzą, że ciężko jest zapanować nad pociągiem do wybranych przez naturę osób. Nioby chcą szczęścia Adriana, a tak naprawdę myśla tylko o sobie. Dobrze wiedzą, że go skrzywdzą.

    OdpowiedzUsuń
  3. Niech Adrian nie wytrzyma i wołaczy się z wilkami, zanim ten dupek go wykorzysta !!!
    fankayaoi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. połączy nie wołaczy :) sorki, ale klawiatura nawala

      Usuń
  4. Akcja nabiera rozpędu,ale mam nadzieję, że nie zabiorą Adriana od chłopaków.
    Dużo weny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń